Po bardzo dużych upałach przyszło lekkie ochłodzenie. Temperatura sięgała aż 34 stopnie. Postanowiłem pojechać z moją Gosią na po południowe wędkowanie. Parę godzinek z Feederem na pobliskim stowarzyszeniu w Tyczynie. Po przyjechaniu na miejsce nie wiedziałem czy można wędkować bo nikogo nie było. U nas na podkarpaciu była przyducha i padło bardzo dużo ryb na zbiornikach PZW no kill. W sumie się nie dziwię że tylko tam. To są jedyne zbiorniki na PZW gdzie można jeszcze coś złowić. Okazało się że wszystko jest ok i zacząłem rozkładać wędki. Dziwi mnie fakt że tylko na zbiornikach PZW padły ryby a o żadnej komercji nie słyszałem. Czy można było tego uniknąć ?? Wydaje mi się że tak. Po rozłożeniu wędek i zarzuceniu zestawów przyjechał kolega Rafał z żoną Dorotą. No i się zaczęło. Rafał zaczął karpiami a ja skończyłem. Do tego jeszcze ładne karasie. Pięknie połowione na feederka 🙂 Mega spędzony czas. Malinaa…