Tym razem pojechałem na Żwirownie Rzeszowską w samo południe. Pogoda nareszcie zrobiła się wyśmienita. Temperatura 25 stopni na plusie. Słoneczko i lekki wiaterek. Czego można chcieć tu więcej. Po raz kolejny próbowałem złowić karpia z naszej żwirowni. Niestety nie udało się. Leszcze brały jeden za drugim. Może nie tyle, co brały, bo złowiłem z pięć sztuk. Cały czas podgryzały, bo założyłem duże przynęty. Cały czas szczytóweczka ładnie tańcowała, cos się działo. Super wyjazd. Długo na taki czekałem, żeby można było w ciepełku i spokoju sobie powędkować. Co tu dużo pisać. Zapraszam na relację filmową jak zawsze z humorkiem :)