Bardzo spontaniczna zasiadka. Do ostatniego dnia nie wiedziałem że pojadę. Dzwoni do mnie Mariusz że jest na rybach i jest miejsce. Mówi że będzie siedział parę dni. Długo się nie zastanawiając poprzekładałem bieżące sprawy na inne dni. Telefon do mojej Gosi z informacją że jedziemy na rybki 🙂 Po paru godzinach byłem już spakowany i wyruszam w drogę. Mariusz jest na łowisku komercyjnym w okolicach Dynowa. Zaraz po dojechaniu, zanim się rozłożyłem Mariusz holuje już pierwszego ładnego Karpia. Zapowiadali deszcz więc bardzo szybko biorę się za rozkładanie sprzętu i robienie zestawów. A co było potem macie na filmie 🙂 Malinaaa..